Ucz się jak dziecko!

Witaj,

 

 

wiele się mówi ostatnio na temat metod uczenia się języków obcych. Są tacy, którzy oferują język w miesiąc, są tacy, którzy chcą motywować kogoś do nauki. Powiem szczerze, że te wszystkie chwyciki marketingowe przyprawiają mnie o wielkie oczy – ze zdziwienia! Po ponad 20-tu latach zajmowania się językiem, z wielu perspektyw, wiem, że same słówka i tzw. gramatyka nie są wystarczające to tego, aby mówić. Mówić nie tylko poprawnie, ale w ogóle, porozumiewać się, komunikować potrzeby, prowadzić luźną, beztroską rozmowę. W dzisiejszych czasach, to przecież jest sprawa dość naturalna. Pominę wszelkie niedogodności związane z nieumiejętnością wykorzystania wiedzy i bólem uczenia się. Przejdę do meritum.

Pewnie wiele razy słyszeliście, że najszybciej uczy się dziecko. Bezboleśnie, z radością, ciekawością, naturalnie. I jest w tym sporo prawdy, bo przecież nikt dzieciom nie tłumaczy zasad nt. przydawki, przypadków i szyku zdania. Dzieje się to ‘samo’, dzieci przyswajają całe reguły w praktyce. Dorosłym jest jednak… łatwiej! Naprawdę! Z tego względu, że już mamy dużą wiedzę o świecie i możemy ją wykorzystać w procesach uczenia się. Dziecko uczy się słowa ‘gorąco’ i jego idei jednocześnie, a my już znamy ideę, znaczenie i potrzebujemy tylko słowa. Fajnie, co?

I teraz tak – gdyby połączyć to, jak się uczą  dzieci, z tym jak mogą uczyć się dorośli, to jak będzie wyglądał proces uczenia się? Gdyby wreszcie nauczyciele mogli przestać przeszkadzać w procesie nauczania, a zamiast tego wspierali, śledzili postępy i weryfikowali błędne nawyki?

Po tych dwóch dekadach pracy w edukacji, nadal jestem na drodze poszukiwań idealnych metod (i chyba zawsze już będę!), ale już dzisiaj sporo wiem na temat tego, co można zrobić, aby prowadzić przez procesy uczenia się tak efektywnie, jak to tylko jest możliwe.

I od razu dopowiem – nie jest to magiczna metoda, ani żaden skrót, bo nie jestem cudotwórcą, ani magikiem. Wiem jednak co zrobić, abyście zaczęli swobodnie mówić o angielsku. Aby zapamiętywanie szło Wam szybciej i trwalej. Aby procesy uczenia stawały się naturalne i przyjemne! Wiem też, czego nie robić – jak nie przeszkadzać!

Moje ostatnie odkrycia pozwoliły mi na  podzielenie się z Wami zupełnie innym podejściem do uczenia się. Kluczem jest nauczenie się siebie, swoich możliwości i preferencji – tego jak JA się uczę i jak uczy się mój mózg. Podstawą jest zaprzęgnięcie naszego mózgu do nauki, lecz nie na siłę, a tak, aby to on sam się motywował – nie nauczyciel, nie nagroda czy kara, ale sam, wewnątrzsterownie, atrakcyjnie. To wszystko okraszam też niezbędnymi do nauki dodatkami, niczym wisienką na torcie – narzędziami samorozwoju, bo jest do nieodłączna część w procesie uczenia się – bardzo często okazuje się, że jesteśmy zaprogramowani na porażkę, mamy blokady lub przeróżne lęki i mimo wiedzy, nie potrafimy jej wykorzystać. A tak zaopatrzeni, możemy spodziewać się wyłącznie sukcesu. Przy jednym tylko wymaganiu z mojej strony – zaufaniu mentorowi. 🙂

Oferuję maksymalnie zindywidualizowany program, na który składa się przez Ciebie wybrana długość jego trwania, ilość czasu przeznaczonego na naukę, zakres nauki, rodzaj przyswajania wiedzy. Przedstawię Ci całą paletę możliwości, z której – z moją pomocą – wybierzesz to, co do Ciebie najbardziej przemawia, co wygląda Tobie najsensowniej i co czujesz, że zadziała.

Tu nie ma tricków, tu jesteś TY i Twoja potrzeba.Obok stoi mentor i Cię wspiera. Tylko tyle. I aż tyle. Zapraszam!

Joanna Kulig